wtorek, 7 maja 2013

10


- Czy wy przypadkiem nie mieliście pilnować Oliwi? - zapytała podchodząc
- Pilnujemy - wyszczerzyłem się i odsunąłem od Any
- Widzę, idę opowiedzieć wszystko Pauli - pokazała nam język i odwróciła się na pięcie, Ana spojrzała na mnie błagalnie i wskazała na krzesło, zaśmiałem się cicho i wykonałem jej prośbę, rozpędziłem się i posadziłem Vico na krześle
- Do skrytki ją - zaśmiała się Ana, obwiązała jej ręce szalikiem
- To jest przetrzymywanie - powiedziała Vico już zamknięta w skrytce
- Nic nie widziałaś to cię wypuścimy - zaśmiałem się
-Wal się! Założyłam się z Paulą, że wy już ten tego - zakrzyczała
- To dobie tam posiedzisz - oparła się Ana o drzwi
- Ej no miejcie serca - zaśmiała się, poszliśmy z Aną po materac, wzięliśmy koc i poduszkę
- Znaj naszą dobroć - pokazałem Vico języki i zamknąłem drzwi
- I co teraz mam słuchać jak Ana jęczy? - zaśmiała się Vico
- Oczywiście - zakrzyczałem, za co dostałem kuksańca
- Nie za mądry jesteś? - zapytała Ana
- Przecież jakby nam nie przeszkodziła to pewnie wypróbowaliśmy by łóżko Kuby - pokazałem jej język
- Z kim ja żyje! - podniosła ręce do góry i usiadła na kanapę
- Jak Vico zgłosi na policję przetrzymywanie to może dadzą nam jedną cele - zaklaskałem, a ona rzuciła mnie poduszką - Chcesz wojny? - uniosłem brwi
- Siadaj, nie będzie żadnej wojny - oznajmiła i zrobiła mi miejsce, Vico cały czas marudziła więc żeby ją uśpić włączyliśmy kołysanki przy których sami zasnęliśmy.

~`*~`



Obudziła mnie Oliwia, która wygramoliła się z łóżka i próbowała wdrapać mi się na kolana, posadziłam ją sobie na nagach, a widząc, że dalej chce spać usadowiłam ją w środek pomiędzy mnie, a Mario.
- Kuba nie budź ich - powiedziała zapewne Agata
- Czekaj zrobię zdjęcie - słyszałam dźwięk aparatu
- O jakie słodkie - rozpływała się Agata
- E co robi Vico zamknięta w schowku? - zapytał Kuba, jak najszybciej mogłam znalazłam się przy Kubie.
- ANA I... - tylko ją uwolnili zaczęła nadawać, nie dokończyła, bo zatknęłam jej buzię.
- Ana no niech się Vico wypowie - założył ręce na piersi i patrzył się na mnie wyczekująco.
- ANA I MARIO SIĘ MIZIALI! - zapiszczała
- Papla - mruknęłam i poszłam obudzić Mario
- Oj no Ana wiedzieliśmy, że wy coś macie do siebie - zaśmiał się Kuba, a ja rzuciła w niego poduszką
- Wal się - zagrzmiałam i pobiegłam za lecącą wszystko wypaplać Pauli Vico.

W domu było ciemno, zaczynałam się martwic, Vico pobiegła zaraz do pokoju Pauli, ale jej tam nie znalazła, weszłam do salonu.
- Paula? -spytałam
- Znów był z nią - wyszeptała i znowu się rozkleiła -Nie dzwoni, nie pisze, znalazł sobie nową.
- Zaraz mu nogi z dupy powyrywam to zobaczy - zagroziłam
- O Paula wiesz, co! Ana całowała się z Mario! - zapiszczała Vico - Co beczysz? - spojrzała na nią
- Ty potrafisz pocieszyć - przewróciłam oczami i pokazałam jej język.
- Wojna?! - Vico spojrzała na mnie, uzbroiliśmy się w łopaty i kije bejsbolowe wujka i wyruszyliśmy pod dom Reusa.
- WIEMY, ŻE TAM JESTEŚ OTWIERAJ! - trzaskałam w drzwi
- Pani, on wyjechał rano ze swoją siostrą - oznajmiła starsza pani
- To on ma siostrę? - zdziwiła się Vico
- Nawet dwie - burknęłam, gdy uświadomiła sobie, że właśnie chciałyśmy zakopać Marco za spotkanie z siostrą.
- Nie wiedziałam - powiedziała poważnie Vico, nagle pojawił się samochód Reusa na podjeździe, a w nim zdziwiony Marco.
- Co wy tu?  - spytał wychodząc z samochodu - Czy mam się bac? - spojrzał wymownie na naszą "broń"
- Nie, już nie - odparłam, a ten wlepił we mnie swój ciekawski wzrok
- Choć wszystko ci opowiemy - pociągła go Vico. Reus słuchał całej naszej historyjki i nie dowierzał.
- Mogłem jej powiedzieć - westchnął w końcu
- Mogłeś - spojrzałam się na niego
- Mam z nią pogadać? - spojrzał na nas.
- Raczej Marco - poklepałam go po ramieniu i wyszliśmy razem z Vico
- Misja zakończona - zaklaskała, razem z Vico poszliśmy do pobliskiego baru, by uczcić nasz mały sukces, trochę się dziwnie na nas patrzyli kiedy weszliśmy  z naszą bronią, ale cóż mówi się trudno. Kiedy kończyliśmy drinki spojrzenia gapiów znów skierowało się na nas.
- Co teraz? - burknęłam
- Aaaana, sprawdź Twittera! - zaśmiała się, szybko włączyłam komórkę i weszłam na portal
- Zabije go! - wysyczałam, otóż nasz hrabia Kuba dodał moje zdjęcie kiedy śpię razem z Mario i Oliwią na kanapie.
- Dzisiaj już drugi raz chcesz kogoś zabić - zaśmiała się - So sweet te zdjęcie - wiła się ze śmiechu

~`*~`

- KUBA SKASUJ TO! - waliła Ana w drzwi kiedy jedliśmy kolacje
-Chcesz kurczaczka? - zapytał z pełną buzią Kubą
- Zaraz nim dostaniesz! - grzmiała przez drzwi
- Ej, Ana a może Kuba zrobi nam zdjęcie jak się całujemy, będziesz nową dziewczyną Mario! - zaśmiałem się
- Ty też tam jesteś! - oburzyła się, przez chwilę nastała cisza, a zaraz Ana wpadła razem z drzwiami do domu
- Łoł - tyle tylko udało nam się wydusić z Kubą
- Marianno dziecko co ty wyprawiasz?! - za nią wszedł jej wujek
- Co ty tu robisz?  - spojrzała na niego
- Mam wiadomość dla Vico - powiedział przytrzymując Ane
- Dla mnie? - weszła Vico
- Za tydzień masz koncert! - powiedział dumnie - A z wami mam do pogadania - wskazał na mnie i Ane - Kuba ile za te drzwi?
- Spoko i tak miałem kupić nowe - machnął ręką
- Aa Mario i Kuba, Pedro zaprasza was na wieczór kawalerski - oznajmiła Vico
- To będzie się działo - zatarł ręce Kuba

____________________________________________________________________________________________
No to taki, aby posunąć akacje dalej, będzie jeszcze jeden taki żeby był, potem myślę będą ciekawsze :)
Równolegle pojawił się rozdział na :
http://sweet-y-me.blogspot.com/



4 komentarze:

  1. hahhahhahahahahhhahah no nie moge, na Reusa z łopatą ohohohoh *__________* dobrze, że to tylko jego siostra była bo nie wiem jak to by się skończyło. xD a do tego kawalerski sie szykuje ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo przyjemnie się czyta twoje opowiadanie dlatego też w miarę szybko je nadrobiłam z czego ogromnie się cieszę ;)
    czekam na następny a w wolnej chwili zapraszam do mnie http://livee-love-laaugh.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. serdecznie zapraszam na kolejny odcinek te-quiero-para-siempre.blogspot.com i deutsch-herz.blogspot.com ;>

    OdpowiedzUsuń